Jakiś czas temu po ponad 9 latach użytkowania laptopów postanowiłem poskładać sobie komputer stacjonarny, który będzie mi służył do pracy, a także do gier 😉 Przeszukując różnego rodzaju oferty sprzętu oraz opinie o poszczególnych podzespołach. Budżet jaki sobie ustaliłem to 3000 zł, za komputer razem z monitorem i o dziwo udało mi się zmieścić w zakładanym budżecie. Jako że budżet jest dość niski jak na moje wymagania, komputer poskładałem z części nowych, używanych (z gwarancją min 12 m-c) oraz z wyprzedaży outlet.
A więc, zacznijmy od monitora.
Poszukiwałem monitora z niskim czasem reakcji poniżej 2-3 ms, rozdzielczością fullHD oraz matrycą około 24 cale. Ostatecznie mój wybór padł na PHILIPS 247E6LDAD/00 z uwagi na jego cenę, która w empiku wynosiła 582,99 zł, czas reakcji na poziomie 1 ms, a także przekątnej matrycy 23,5 cala. Dodatkowo dużym atutem były wbudowane głośniki, które spisują się świetnie. Sam monitor jest jak najbardziej ok i wart swojej ceny. Chociaż na chwile obecną jeżeli miałbym kupować monitor, to pewnie kupiłbym Philipsa z matrycą IPS z uwagi na większe kąty widzenia.
W moim przypadku dodatkowo udało się obniżyć koszty monitora do około 440 zł wykorzystując kupon rabatowy na 100 zł oraz środki z punktów payback.
A jeżeli chodzi o samą jednostkę to wygląda ona tak:
Procesor
Założyłem sobie, że zakupie procesor z najnowszej serii skylake (socket 1151). W pierwszym założeniu „zamarzył” mi się Intel i7 6700k, jednak jego cena wahała się w granicach 1500 zł, co stanowiło połowę zakładanego przeze mnie budżetu oraz aby był sens zakupu procesora z odblokowanym mnożnikiem wypadało by zakupić również płytę główną z chipsetem z serii z170, a one są odpowiednio droższe.
Ostatecznie wybór padł na używany procesor INTEL Core i5 6600 w wersji BOX z 32 miesięczną gwarancją w cenie 870 zł (około 100 zł taniej niż nówka).
Na obecną chwilę taki procesor spokojnie radzi sobie nawet z wymagającymi grami.